„Tajemnica ognia” Katarzyna Berenika Miszczuk

Już tylko kilka dni dzieli nas od premiery nowej książki Katarzyny Bereniki Miszczuk „Tajemnica ognia” (od Wydawnictwa Mięta). Należy ona do cyklu Klub Kwiatu Paproci , który zyskał sobie wierne grono sympatyków wśród młodszych i starszych czytelników. Przy odrobinie szaleństwa i magii kolejny raz zagłębimy się w temat pradawnych wierzeń słowiańskich i odkryjemy nowe tajemnice.

Rodzeństwo Lipowskich (Bogusia, Leszek, Tosia i Dąbrówka) powoli oswaja się z myślą o zamieszkaniu na stałe w Bielinach. Dąbrówka w końcu ma zaufaną opiekunkę, dzięki czemu mama Kazia może się spokojnie oddać pracy zawodowej. Leszek i Tosia starają się dobrze wykorzystać ostatnie wolne dni przed rozpoczęciem szkoły. Leszek popołudniami gra w piłkę nożną, której jeszcze niedawno nie lubił. Niestety jego próba zaimponowania nowym kolegom nie wyjdzie mu na dobre. Z kolei Tosia jest całkowicie pochłonięta eksperymentowaniem. Po dokładnym przestudiowaniu bestiariusza cioci Mirki, próbuje wyhodować własnego chowańca. Podobno nikomu się to jeszcze nie udało.

Klub Kwiatu Paproci ponownie zjednoczy siły podczas rozwiązywania kolejnej zagadki. Tym razem w centrum wydarzeń znajdzie się przyjaciel rodzeństwa Gard, dobrze obeznany z lokalnymi demonami i informacjami o bogach. Chłopiec koniecznie chce się dowiedzieć, skąd wzięły się u niego nadprzyrodzone moce. Ponieważ rodzice w tej kwestii uparcie milczą, zwraca się o pomoc do Lipowskich. Czy uda mu się wyjaśnić sekret bez ściągania na siebie uwagi bóstw?

W Bielinach szykuje się kulturalne wydarzenie – festyn z okazji zakończenia wakacji. Ciocia Mirka zamierza wygrać konkurs na najładniejszy dożynkowy wieniec. Nikt się nie spodziewa, że kłopoty zbliżają się wielkimi krokami….

Autorka przyzwyczaiła nas już do dynamicznej akcji, ekscytujących zdarzeń i poznawania nowych słowiańskich prawd podszytych nutką legendy. Jak się okazuje, świat dookoła pełen jest tajemnic i magii. Będzie sporo odniesień do tradycji dożynkowych. Nasi barwni bohaterowie zaskoczą nas swoimi pomysłami, a koniec okaże się jak zawsze bardzo emocjonujący. Na szczęście ciąg dalszy nastąpi 🙂

Klimat książki doskonale oddają ilustracje Marcina Minora, trochę w nich groteski, a trochę grozy. Polecamy!