Po wakacyjnej przerwie powracamy do Was z recenzjami kolejnych książek. Nie tak łatwo ponownie nabrać rozpędu. Jednak zanim nasze kalendarze po brzegi wypełnią sprawy większej i mniejszej wagi, proponujemy jeszcze na chwilę zaszyć się w świecie pełnym magii i niezwykłych stworzeń – gadających duszków, przebiegłych bun. Książka „Olbrzymia przygoda Billy’ego” to krok w nieznane, jaki wykonał w stronę młodych czytelników Jamie Oliver, kojarzony przede wszystkim jako autor programów i książek kulinarnych. Czy eksperyment się opłacił? Po zadowolonej minie Franka twierdzę, że tak 😉

Little Alverton to mała miejscowość, która graniczy z Wodospadowym Lasem, miejscem odciętym od reszty świata wielkim murem. Mieszkańcy wioski trzymają się od niego z daleka. Podobno w lesie dzieją się dziwne rzeczy i grasują groźne stwory.

Billy i jego przyjaciele uwielbiają spędzać ze sobą czas, wymyślać gry, ścigać się na rowerach i wygłupiać. Pewnego dnia dzieci odkrywają sekretne wejście do Wodospadowego Lasu. Pokusa sprawdzenia co takiego kryje się za murem jest tak silna, że postanawiają udać się na zwiady i sprawdzić, czy zasłyszane historie są prawdziwe.

Okazuje się, że wnętrze lasu kryje w sobie wiele tajemnic. Najpierw staje im na drodze ogromny, sękaty stary dąb (który odegra w książce znaczącą rolę), później spotkają małego leśnego duszka Bazyla. Wszystko wskazuje na to, że udało im się przejść do niesłychanie magicznego świata. Niestety w Wodospadowym Lesie dzieje się coś niedobrego. Od jakiegoś czasu Rytm odpowiedzialny za harmonię całej krainy został zaburzony, a przyroda powoli obumiera. Jeśli nic się nie zmieni, życie wielu istot zostanie zagrożone. Czy Billy, Ania, Jimmy i Andy zdołają naprawić Rytm? Czy to przypadek, że trafili do Wodospadowego Lasu? Jaka misja ich czeka?

Książka o Billym powstała dzięki bajkom, jakie autor opowiadał na dobranoc swoim dzieciom. Nie zdziwcie się, jeśli znajdziecie w niej liczne nawiązania do pasji Jamiego Olivera, jaką jest gotowanie 😊. Spotkacie w niej duszki, buny, może nawet olbrzyma. Odkryjecie zaginione miasto, maszyny latające, magiczne kamienie. Zetkniecie się z różnymi problemami. A co najważniejsze, poznacie paczkę prawdziwych przyjaciół. Między wierszami autor stara się nas uwrażliwić na naturę i na przykładzie głównych bohaterów pokazuje jak okazywać szacunek ziemi.

„Dawniej ludzie działali w harmonii z przyrodą, a mam wrażenie, że od pewnego czasu usiłujemy ją raczej kontrolować”

Książka napisana jest z dużą lekkością. Akcja cały czas nabiera rozpędu, na końcu emocje sięgają zenitu. Ilustracje, mimo że czarno-białe, świetnie urozmaicają lekturę, zaś duża czcionka ułatwi czytanie najmłodszym.

Zanim wpadniecie w szkolny rytm, zajrzyjcie do Wodospadowego Lasu.

Przewiń do góry