Dla wszystkich, którzy lubią książki pełne emocji i chwytające ze serce oraz dla tych którzy wierzą, że marzenia się spełniają, mamy dzisiaj niezwykłą lekturę „Mój brat Feliks” Reginy Golińskiej-Barancewicz. Ta niewielkiego formatu książka stanowi swego rodzaju pamiętnik. Piotrek opisuje w nim pierwsze chwile w pogotowiu rodzinnym, do którego trafił wraz z bratem. Oprócz nich są tam jeszcze mała Natalka i dwóch starszych chłopców, kot, pies, chomik, wujek i ciocia.
Piotrek wierzy, że świat jest dobry, żyją w nim tylko kolorowe smoki (złote, z tęczowymi skrzydłami, wróżkowe, ziejące bańkami mydlanymi). Każdy smok jest uosobieniem trudnych niezrozumiałych pojęć, jakie ostatnio słyszy od dorosłych (pogotowie rodzinne, opieka społeczna, prawa rodzicielskie, sąd rodzinny). Powoli jednak zaczyna coraz więcej pojmować. Wie, że pobyt w domu rodzinnym Magdy i Jacka jest „na trochę”, zanim nie znajdą się dla niego i brata nowi rodzice.
Problem w tym, że trudno znaleźć chętnych do adopcji dwójki dzieci, zwłaszcza jeśli Feliks jest chory i potrzebuje specjalistycznej opieki. Feluś ma zespół Downa, ale Piotrek uważa, że jest najlepszym bratem na świecie – empatyczny, uważny, spokojny, radosny. I nie wyobraża sobie, żeby ktoś mógł ich rozdzielić. Nawet napisał w tej sprawie list do Świętego Mikołaja.
Niestety życie pisze własne scenariusze. Wkrótce Piotrek dostanie od losu szansę, za którą powinien być wdzięczny. To jak wygrana na loterii! Dlaczego więc Piotrek się nie cieszy? Skąd nagła zmiana zachowania?
Autorka podchodzi do tematu adopcji z głęboką wrażliwością i empatią. Chociaż książka skierowana jest do młodych czytelników, to zachwyci każdego. Piotrek przebywa z bratem w pogotowiu rodzinnym przez ponad dwa lata, powoli nabiera świadomości sytuacji w jakiej się znalazł. Wie, jak trudno znaleźć chętnych do adopcji dziecka w jego wieku (8 lat), a jeszcze trudniej z chorym bratem. Często dzieli się swoimi obawami z Kubą – starszym kolegą, który sprzedaje Piotrkowi najlepsze rady. Przy okazji lektury sporo dowiadujemy się o prowadzeniu pogotowia rodzinnego. To opisane w książce jest dokładnie takie, jakie autorka miała szczęście spotkać w realnym świecie, podczas swojej pracy zawodowej.
W książce padają niezrozumiałe dla dzieci zwroty: sąd rodzinny, adopcja, ośrodek adopcyjny. Symboliczne smoki mają za zadanie przybliżyć te pojęcia najmłodszym. A przy okazji nawiązują do bajek z happy-endem. Ta książka porusza istotny temat więzi miedzy rodzeństwem, która jest czymś niezwykle ważnym.
Na końcu tej smutno-wesołej opowieści znajdziecie optymistyczny akcent.
Żeby coś się zdarzyło,
żeby mogło się zdarzyć,
i zjawiła się miłość –
trzeba marzyć.Jonasz Kofta
Książka została wyróżniona w VI Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren na współczesną książkę dla dzieci i młodzieży.
„Mój brat Feliks”
Autor: Regina Golińska-Barancewicz
Ilustracje: Anna Łazowska
Wydawnictwo Literatura
72 strony
Wiek 6+